Dodaj aktualność

Logowanie

					
załóż konto | przypomnienie hasla

Mapa Orla

Aktualności

Gdynia. Pijany kierowca uciekał przed policją i spowodował śmiertelny wypadek

powrót

21-latek miał we krwi 1,8 promila alkoholu i nie posiadał prawa jazdy. W trakcie ucieczki zderzył się czołowo z jadącym z naprzeciwka jaguarem. Prawidłowo jadący 33-latek zginął na miejscu. Sprawca wypadku wcześniej był poszukiwany przez policję za jazdę po pijanemu.

Do kolejnego dramatycznego wypadku z udziałem pijanego kierowcy doszło we wtorek ok. godz. 22.40 na ul. Hutniczej w Gdyni. Patrol drogowy kontrolujący trzeźwość kierowców próbował zatrzymać jadącego od strony Rumi seata ibizę.

Kierowca na widok policji początkowo zwolnił, po czym gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać. Radiowóz ruszył w pościg. Za skrzyżowaniem z ul. Pucką 21-latek stracił panowanie nad kierownicą i na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas ruchu. Doszło do czołowego zderzenia z jadącym z naprzeciwka jaguarem xt.

Kierowca jaguara, 33-letni mężczyzna, zginął na miejscu. Ranne zostały trzy osoby, kierowca seata i jego dwie pasażerki w wieku 30 i 18 lat.

- Sprawca wypadku miał 1,8 promila alkoholu we krwi - poinformował kom. Michał Rusak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni. - Ponadto był poszukiwany przez policję, co mogło skłonić go do desperackiego zachowania - mówi Rusak.

Starsza z pasażerek, 30-latka, też była pod wpływem alkoholu, miała ponad 2 promile. 21-latek już został formalnie zatrzymany, jest przytomny i, jak mówi policja, gdy tylko stan jego zdrowia na to pozwoli, zostanie przesłuchany. Kobiety zostaną przesłuchane w charakterze świadków. Kierujący seatem 21-latek nie posiadał prawa jazdy.

Sprawca najprawdopodobniej usłyszy zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości i niezatrzymania się do kontroli drogowej.

- Grozi mu za to 12 lat więzienia - mówi kom. Rusak.

źródło: gazeta.pl , 08 stycznia 2014

Zdjęcia

powrót

Komentarze

skub 2014-01-08, 20:15
Wychowywać ,wychowywać i jeszcze raz wychowywać,
a jak to nie pomoże, to karać bez litości.

Niestety w rejonie naszego miejsca zamieszkania to b.częste zjawisko(jazda po pijaku),tutejsi mieszkańcy lobią alkohol ,widać to po tym co ludzie kupują na dni wolne i w jakich ilościach. Lubią jak coś ma wpływ na ich mózgi.

Uprzedzając przyszłe wypowiedzi - nie piję od wielu lat i nie dlatego że lekarz mi zabronił :)
obi 2014-01-08, 23:39
Skub, chyba lepiej byłoby jakbyś sie napił. Szkoda, ze lekarz ci zabronił, bo teraz innym zazdrościsz... Skub, jesteś szczęśliwym człowiekiem??? Z twoich postów wynika, ze wszystko i wszyscy cię denerwują. Jak twoja rodzina z tobą wytrzymuje?
skub 2014-01-09, 06:04
Do obi
Proszę czytać ze zrozumieniem , nie piję alkoholu z własnej woli, ponieważ nie lubię jak coś lub ktoś ma wpływ na mój sposób myślenia np alkohol lub religja (obojętnie jaka)

Tak masz rację tacy bezmyślni ludzie mnie denerwują, takie mamy społeczeństwo, bez zasad i zawsze lubiące być pod wpływem czegokolwiek :)
Alkohol w życiu ludzi wyrządzał i nadal powoduje wiele złych zachowań oraz tragedi , dlatego całkowicie potępiam osoby spożywające, z picia jeszcze nic dobrego nie wynikło.

Tak ,jak najbardziej jestem szczęśliwym człowiekiem ponieważ jestem Wolny od wszystkich nałogów -religijnych też, sprawia mi to ogromną satysfakcję.A moja rodzina ,? ma same korzyści z tego faktu i spokojne życie.
Rozumiem, że trudno to zrozumieć przeciętnemu człowiekowi, przyzwyczajony jestem do tego:)
Pozdrawiam .
Ps.Teraz niestety musisz się napić, co ?
Soprano 2014-01-09, 08:27
"

Co chwila ktoś mnie pyta, co ja bym zrobił z tym facetem, co nabuzowany rozjechał sześć osób. Odpowiadam, że od tego są sędziowie.

Na uwagę, czy sędziowie nie powinni brać pod uwagę opinii ludzi odpowiadam: „Za Stalina gotowi byli brać pod uwagę opinie Stalina; w d***kracji gotowi są brać pod uwagę opinie L**u. Natomiast ja chcę mieć sędziów, którzy wydają wyroki sprawiedliwe – a opinie i Stalina i L**u mają w dupie. Sędzia ma być niezależny”.

Stalinizm był dyktaturą jednostki, d***kracja to dyktatura (tfu!) Większości. Z dwojga złego chyba już wolę Stalina. Był mniej krwiożerczy – i można Mu było przemówić do rozsądku.

Tej (tfu!) Większości się nie da.

Większość (tfu!) domaga się drastycznego zaostrzenia kar – i natychmiast rząd PO z PSLem, a także prawie wszyscy politycy, zaczynają naśladować p.Zbigniewa Ziobrę. Tymczasem rocznie ginie na drogach 5000 osób – i podejmowanie jakiejkolwiek decyzji na podstawie śmierci 6 (sześciu) czyli 1/8 promille – to po prostu ponura humoreska.

By próbować zmienić Prawo, trzeba przeanalizować dane z dziesięciu lat, posiedzieć nad nimi co najmniej tydzień-dwa... A tu z powodu sześciu trupów!

Przecież gdyby te sześć osób zginęło w sześciu różnych miastach, przejechane przez takich samych nabuzowanych kretynów – to nikt by tego nie zauważył!

A przecież statystycznie byłoby to o wiele bardziej znaczące!!!

To nie JE Donald Tusk chce zaostrzać wyroki. To L*d żąda krwi. A w d***kracji politycy muszą spelniać Jego żądania...

Ręce opadają...
"
Soprano 2014-01-09, 08:32
Krótka historia wprowadzania obowiązkowych alkomatów dla kierowców w Polsce.

01.01.2015 Wchodzi w życie ustawa o obowiązku posiadania i używania alkomatów i kierowców.

01.02.2015 Policja zatrzymuje kierowcę i badanie alkomatem wykazuje przekroczenie dopuszczalnych norm. Kierowca jednak twierdzi, że przed chwilą badał się swoim prywatnym homologowanym alkomatem i ten przekroczenia nie wykazał. Późniejsze badanie krwi potwierdza wersję policjanta.

01.03.2015 Sąd Rejonowy wydział karny nie dał wiary kierowcy, że badał się alkomatem przed podróżą, wobec czego nałożono grzywnę 50.000 zł, orzeczono 2 lata bezwzględnego pozbawienia wolności i zakaz prowadzenia pojazdów na okres lat 5.

01.04.2015 W związku z powtarzającymi się przypadkami sporów jw., PO przeprowadza nowelizację ustawy o alkomatach, wprowadzając obowiązek posiadania urządzeń z rejestracją czasu i pamięcią na wzór kasy fiskalnej. Dodatkowo urządzenie ma identyfikować badanego na podstawie odciska palców zapisywanego w pamięci urządzenia podczas badania. Nowe alkomaty wchodzą w życie od 01.05.2015. Przy okazji zaostrzono wymiar kary dla nietrzeźwych kierowców.

01.06.2015 Policja zatrzymuje kierowcę i badanie alkomatem wykazuje przekroczenie limitu. Kierowca, na dowód, że zbadał się homologowanym alkomatem, przedstawia wydruk z pamięci alkomatu.

01.07.2015 Sąd nie dał wiary kierowcy, gdyż obok kierowcy siedział pasażer, który mógł dmuchać w alkomat w zastępstwie pasażera i skazuje kierowcę na dożywotnie pozbawienie prawa do kierowania pojazdami i 10 lat pozbawienia wolności, oraz konfiskatę samochodu.

01.08.2015 Coraz więcej sygnałów, że kierowca badał się alkomatem i ten wykazał poziom dopuszczalny, a przy badaniu przez policję poziom był przekroczony. Wszystkie kluby wnioskują o nowelizację ustawy.

01.09.2015 Wybory parlamentarne. Wygrywa PiS i tworzy nowy rząd.

01.10.2015 W expose sejmowym prezes PiS i Rady Ministrów krytykuje rząd Tuska za nieudolność w walce z problemem alkoholowym i zapowiada nowelizację ustawy, dzięki której alkomaty będą rejestrować nie tylko poziom alkoholu, ale DNA dmuchającego. Ustawa wchodzi w życie 01.11.2015. Przy okazji zaostrzono wymiar kary dla nietrzeźwych kierowców.

01.12.2015 Policja zatrzymuje kierowcę i badanie alkomatem, a także późniejsze badanie krwi, wykazują znaczące przekroczenie norm. Kierowca broni się, pokazując dowód w postaci wydruku z homologowanego alkomatu, gdzie kod DNA kierującego zgadza się z kodem DNA zapisanym w PESEL i CEKiP. Mimo to prokurator kieruje sprawę do sądu.

01.01.2016 Sąd nie dał wiary kierowcy, uznając iż najprawdopodobniej kierowca najpierw wykonał badanie, a potem spożywał alkohol podczas jazdy. Kierowcę skazano na karę dożywotniego więzienia, dożywotni zakaz kierowania pojazdami oraz konfiskatę mienia w całości, w tym wszystkich samochodów, którymi kiedykolwiek kierował.

01.02.2016 W związku z powtarzającymi się przypadkami sporów pomiędzy kierującymi a policją, PO wnosi projekt nowelizacji ustawy o alkomatach. Tym razem wymagane będzie posiadanie urządzenia, które na stałe będzie zainstalowane przed kierującym i na bieżąco będzie monitorować stan nietrzeźwości. Dane będą przesyłane na bieżąco radiowym łączem do Centralnej Bazy Monitoringu Stanu Nietrzeźwości Kierujących, w tym: poziom alkoholu w wydychanym powietrzu; poziom alkoholu we krwi na podstawie obowiązkowego podłączenia do urządzenia monitorującego; obraz z kamery twarzy kierowcy oraz dźwięk, mający świadczyć o poziomie upojenia alkoholowego na podstawie ew. bełkotu. Przy okazji wprowadzono do kk. przepisy o zwalczaniu nietrzeźwych kierowców na wzór przepisów dot. zwalczania terroryzmu.

01.03.2016 Po sygnale z Centralnej Bazy Monitoringu... z bazy lotniczej w Krzesinach podrywają się dwa F16 z zadaniem zbombardowania nietrzeźwego kierowcy na autostradzie A2. Kierowca ginie na miejscu.

01.04.2016. Wybucha wielka afera. Po pierwsze okazuje się, że sygnał o nietrzeźwym kierowcy był fałszywy, gdyż do Centralnej Bazy.... włamali się hakerzy. Po drugie, okazuje się, że piloci F16 byli nietrzeźwi, a przepisy nie obejmowały obowiązkowego badania pilotów. Po trzecie, okazało się, że za ustawą stała grupa lobbingowa związana z producentami systemów monitorowania nietrzeźwości. Doszło do korupcji na wielomiliardową skalę.

01.05.2016 Wszystkie kluby parlamentarne zgodnie wnioskują o znowelizowanie ustawy i zaostrzenie przepisów dot. walki z nietrzeźwymi kierowcami.
Rumpel 2014-01-09, 11:23
Soprano ... tęskniliśmy :)
A tak na serio to mam nadzieję że twoje przewidywania w żadnym stopniu się nie sprawdzą :-)
Bild 2014-01-09, 14:35
Po tragedi w Kamieniu Pomorskim jak politycy PIS SP wykorzystujom dramat tych ludzi by zdobyć kilka procent i to niby partie katolickie to rece opadajom
Soprano 2014-01-09, 15:38
Przeżywszy życie bezbożnie, jak trzeba

Poszedł ateista po śmierci do Nieba.

Spotyka go św.Kunegunda:

„No, i jak Pan teraz wyglunda?”

A on jej na to: „O Santa!

Ładnie to kpić z repatrianta?”
Soprano 2014-01-09, 15:44
Drodzy Ateiści!

Ja zaliczam się do ludzi wierzących w Boga. Nie mam jednak zamiaru przekonywać Was, że Bóg istnieje. Bo niby jak? Bardzo łatwo można udowodnić, że nikt nigdy nie udowodni, że Bóg istnieje – jak równie łatwo można udowodnić, że nikt nigdy nie udowodni, że Bóg nie istnieje… Więc po co mamy tracić czas? Jest to kwestia Wiary – a ta nie podlega żadnemu rozumowaniu.

Aha – pytacie: „Jak udowodnić, że nikt nigdy nie udowodni, że Bóg istnieje?”. Bardzo prosto. Nawet gdyby na nieboskłonie pojawił się zastęp Czterech Archaniołów, a także Trony, Serafiny, Trąby i Cherubiny – w liczbie dokładnie takiej, jak w Apokalipsie – to co zrobicie, Drodzy Ateiści? Brawo! Powiecie, że to Aldebarańczycy przylecieli, przeczytali Biblię, i oto urządzają nam fikuśne przedstawienie. I będziecie mieli rację: to żaden dowód! Całkiem możliwe, że bardzo wysoko rozwinięci technicznie Aldebarańczycy przylecą – a mają takie możliwości techniczne oraz swoiste poczucie humoru. Mogą zresztą to zrobić po to, by tanim kosztem skłonić 99% ludzi do wykonywania jakich-ś ich (rzekomo Boskich) poleceń. Kto wie?

Co mówicie, Kochani? Że gdyby pojawiły się Archanioły, Trąby, Trony, Serafiny i Cherubiny – to byście jednak uwierzyli w Boga? Oooo – to uważacie, znaczy, że prawdopodobieństwo istnienia Boga jest większe, niż prawdopodobieństwo przylotu wysoko rozwiniętych Aldebarańczyków? No-no…

A jak udowodnić, że nikt nigdy nie udowodni, że Boga nie ma? Oh, to jasne: cokolwiek byście, Drodzy Ateiści, wymyślili, to spłynie po nas jak woda po kaczce. Pan Bóg jest przecież Wszechmocny – a jako Wszechmocny może stworzyć Ziemię razem z „dowodami” na to, że człowiek pochodzi od małpy, albo i od żółwia. Np. po to, by sprawdzić, czy głęboko Mu wierzymy i nie zmylą nas (fałszywe przecież!) dowody. Ba! Być może stworzył świat wczoraj – z nami obdarzonymi (fałszywą) pamięcią dnia przedwczorajszego i wszystkich poprzednich. Jak udowodnić, że tak nie jest? Nieda się, Kochani – nie da się… Jeśli Bóg jest Wszechmocny – tomoże stworzyć WSZYSTKO, razem z ateistami i nawet z takimkamieniem, którego Sam nie będzie w stanie unieść. Poczym go, jeśli będzie chciał, uniesie. Kto powiedział, żeWszechmocnego obowiązuje logika?

Kwestię Wiary mamy więc załatwioną. Wy wierzycie w jedno – my w drugie; i nie mamy się o co kłócić. Każdy z czterech światów:

0 – Boga nie ma i ludzie w Jego istnienie nie wierzą

A – Bóg istnieje, ale ludzie w Jego istnienie nie wierzą

B – Boga nie ma i ludzie w Jego istnienie wierzą

AB – Bóg istnieje i ludzie wierzą w Jego istnienie

- jest logicznie możliwy. Wiemy, że żyjemy w świecie, w którym część ludzi wierzy w istnienie Boga, a część wierzy w Jego nieistnienie – natomiast nie wiemy, i nigdy nie będziemy wiedzieli, czy On istnieje.

Czym innym niż Wiara jest religia. Jest to zjawisko społeczne. I jest ono całkowicie niezależne od istnienia Boga. A nawet od wiary w Niego. Łatwo można sobie wyobrazić kraj, w którym żaden dorosły nie wierzy w Boga – mimo to wyznają i uprawiają religię (z powodów, o których niżej). Trochę trudniej wyobrazić sobie kraj, w którym wszyscy wierzą w Boga, ale nie uprawiają żadnego Jego kultu – ale też jest to możliwe (logicznie możliwa jest Wiara zakazująca wszelkiego oddawania czci Bogu – jako nieprzyzwoitego podlizywania się Mu w nadziei na Raj!)

Religia to pewien zwyczaj kulturowy i społeczny. Niesłychanie ważny. Z punktu widzenia Wiary jest kompletnie obojętne, czy żegnamy się z lewa na prawo – czy trzema palcami z prawa na lewo, czy do domu modlitwy wchodzimy z głową zakrytą – czy odkrytą. Panu Bogu jest to zapewne wszystko jedno. Natomiast przyjmowanie i pielęgnowanie pewnych obyczajów jest ważne dla spójności i rozwoju społeczeństwa.

Jest to temat na kupę traktatów. Tu ważne jest jedno: nie mylny religii z Wiarą.

Teraz dochodzimy do tematu zasadniczego

My, wierzący, nie mamy problemów egzystencjalnych. Wy macie: musicie zadać sobie pytanie: „Po co żyjemy?” Bo jak nie po oto, by wypełniać nakazy Dekalogu i zapewnić sobie bytowanie w szczęściu po wsze czasy – no, to właściwie jaki jest sens ludzkiego życia?

Liberałowie-ateiści odpowiadają zazwyczaj słowami śp.Jana Stuarta Milla: ‚”Celem jest maksymalizacja szczęścia możliwie największej liczby ludzi”.

OK. Nie mam wprawdzie felicytometru i nie wierzę w możliwość jego skonstruowania – ale: niech będzie. W takim razie dlaczego nam przeszkadzacie?

W czym?

W szczęśliwym umieraniu!

My wierzymy, że po w miarę przyzwoitym życiu przenosimy się do Lepszego Świata. I nam to sprawia przyjemność! Lubimy tak właśnie umierać. A Wy nam chcecie tę przyjemność popsuć! Niby dlaczego?!?

Zachowujecie się jak dziecko bez nogi, które psuje koledze rowerek, by też nie mógł na nim jeździć!

Być może Pana Boga nie ma – ale my wierzymy, że jest, i nam jest z tym dobrze. Natomiast na czym miałoby polegać Wasze dobro, gdybyście nawet przekonali nas, że Pana Boga nie ma? Robicie to w imię Prawdy? Ale-ż dowodu na nieistnienie Boga nie macie!

Co by Wam dało gdybyście nas przekonali? Wam – nic. A nam by się umierało znacznie mniej przyjemnie…

Zauważcie, że nie ma tu symetrii. Wierzący (chrześcijanin, żyd, muzułmanin) jesli jest socjalistą, a więc czuje sie powołany do dbanie o dobro innych – ma powód, by Was przekonywać. Chce waszego dobra… Ale liberał??!?

Natomiast nie widzę, jaki interes ma ateista – nawet o skłonnościach pro-społecznych – by namawiać kogokolwiek do ateizmu. Ateista-liberał cieszy się zasię (po cichu!), że w czasie gdy konkurent w niedzielę się modli, on przez tę godzinę wypracuje parę złotych, co pozwoli mu wygrać z nim walkę o rynek…

W UPR-ze są i wierzący, i ateiści. Wszelako my nie zajmujemy się przekonywaniem nikogo do tego by wierzył, albo nie wierzył. To są sprawy indywidualne.

Ale jest jeszcze aspekt społeczny.

Ludzie wierzący, że Pan Bóg po śmierci nagradza dobrych, a karze złych, rzadziej kradną, gwałcą, mordują. Może tylko ze strachu – ale ja wolę mieć mniejszą szansę, że zostanę zamordowany… i jest mi wszystko jedno, czy nie zostanę zamordowany dlatego, że potencjalny morderca nie zabił mnie bo nie lubi zabijać – czy ze strachu przed Piekłem.

Jeśli więc chcecie, by zwiększyła się liczba przestępstw, by trzeba było obciążać budżety coraz wyższymi wydatkami na policję, na kamery monitorujące miasta, na aparaturę podsłuchową – to proszę: przekonujcie ludzi, że Pana Boga nie ma.

Powtarzam: z politycznego punktu widzenia jest obojętne, czy Pan Bóg istnieje, czy nie istnieje; ważne: by ludzie wierzyli, że istnieje. Jak mawiali rosyjscy nihiliści: „Boga niet – otca w mordu można!”. Chcecie oberwać po mordzie od własnego dziecka? To uczcie je, że nie istnieje Niebo i Piekło, a moralność jest względna…

OK – jesteście elitą, Wasze dzieci będą dobrze wychowane i bez bojaźni Bożej nikogo mordować i gwałcić nie będą. Jednak – wyobraźcie to sobie, Kochani Ateiści – na świecie obok dzieci dobrze wychowanych (a i z takimi nigdy nic nie wiadomo…) istnieje ze trzydzieści razy tyle dzieci źle wychowanych. Nieraz: dzieci prymitywnych umysłowo – i będących prymitywami. I jakaś część z nich jednak boi się tego Piekła. Oni nie wnikają w szczegóły, obcy im jest spór o transsubstancjalność lub o manicheizm – natomiast prostą naukę: „Ukradniesz – będziesz się smażył dwa lata” – rozumieją.

I jeśli widzą w kościele tłum modlących się, widzą wśród nich wielkich tego świata, ludzi mądrych i wykształconych – to mówią sobie: „Ja tam nie wiem, czy Bóg istnieje – ale skoro miliardy ludzi weń wierzą, inteligentni i mądrzejsi ode mnie wierzą – to oni pewno wiedzą lepiej… Na wszelki wypadek nie będę kradł”.

Nawet więc, jeśli w Niego nie wierzycie, to w Waszym interesie jest siedzieć cicho – a nawet przekonywać innych, że On istnieje!

Czy myślicie, że np. Mieszkowi I objawił się Duch Święty? Nie, on po prostu skalkulował, że religia chrześcijańska jest korzystna dla podtrzymania władzy królewskiej, władzy ojca rodziny itd. I dlatego pod przymusem kazał nawracać…

Jeśli tego nie rozumiecie, jeśli nie rozumiecie własnego interesu – no, to trudno! Coś nie w porządku z inteligencją i racjonalizmem. Bo podobno nazywacie się racjonalistami?

Reasumując: oczywiście możecie mieć rację twierdząc, że Bóg nie istnieje. Ja nie krytykuję niewiary w Boga, nie krytykuję ateizmu! O tym jednak, czy Bóg istnieje, przekonamy się (albo nie…) dopiero po śmierci. Dlatego nie wierzcie sobie – nikt Wam nie zakazuje nie wierzenia – i uważania się po cichu za lepszych od tkwiącej w zabobonach Wiekszości.!

Natomiast głoszenie ateizmu, ateizm wojujący, jest absolutnie nieracjonalny. W dodatku: szkodliwy społecznie.

Więc: po co go głosić?
obi 2014-01-09, 19:57
Skub i po co go głosisz?
skub 2014-01-11, 16:23
Tak , to Soprano się napracował trochę i moim zdaniem zrobił dobrą robotę w uświadamianiu ludzi religijnych , dzięki !.
Oczywiście jest jakieś ale....bo gdyby nie było religi żadnej ,to nie było by wojen pomiędzy nimi , bo wiemy że każdy uważa swą religje za najlepszą i przekonuje ogniem i mieczem innych o tym.
Więc czy potrzebna jest jakakolwiek religja ?
Mi osobiście nie, ale nie mam zamiaru też siedzieć cicho z powodu tego że tak będzie bezpieczniej dla mnie(jak większość bedzie wierzyć) bo to utrzymanie ludzi w statusie poddanych, i bogacenie się ich kosztem.Wiara zawsze stara się do siebie przekonać, nie daje prawa wyboru, dyskryminuje innych , trzeba to zmieniać , ludzie mogą żyć w szczęsciu z wiedzą , że po śmierci zostanie z nas trochę pierwiastków z tablicy Mendelejewa.Wolę aby wszyscy przeszli świadomie przez życie a nie pod dyktando ludzi trzymających ich za rączkę.Tak czy inaczej religja w naszym kraju strasznie się rozpanoszyła a to już przesada.Więc dlatego ten ateizm głoszę, ale nikogo do niego nie namawiam.
OBI 2014-01-11, 19:05
Skup walcz sobie o ten Twój ateizm ale i tak swiata nie zmienisz. Zawsze będziesz parobkiem wąskiej grupy ludzi. Według roportów Global Wealth Equality trzystu najbogatszych ludzi na Ziemi posiada więcej bogactwa niż trzy miliardy biednych. Czterech najbogatszych Amerykanów ma wiecej kasy niż połowa mieszkańców USA. Czyli będziesz robił to co oni bedą chcieli. Nie masz nic do gadania. Możesz sobie tu bić pianę, a to tak nic nie da. No chyba ze jesteś w tej grupie 300 osób czego Ci bardzo życzę.
skub 2014-01-11, 22:23
Może i racja , ale mną kierują ewentualnie Ci ludzie a Tobą jeszcze ktoś .......to Jesteś całkowicie podporządkowany.
A bogactwa .....? naprawdę niewiele mi potrzeba. Najważniejsze w zasadzie mam .....Wolny umysł :)
Soprano 2014-01-13, 11:12
Skub, to co chciałem przekazać jest powyżej, wczytaj się jeszcze raz na spokojnie.
Dodam tylko tak "od serca";), że dziękuj Bogu, że w Polsce jeszcze z akcentem na jeszcze możesz publicznie przyznać się, że jesteś ateistą i tą "pełną gębą!"
"Wy" problemem nie jesteście raczej skupiłbym się na islamistach w zalanej przez nich już Europie...

Do kawy kilka wiadomości:
29-09-2011 12:05:00
Jak trwoga to do Boga?
INFO: Polskie Radio donosi, że nad łóżkiem leżącego w szpitalu, ciężko chorego gen. Wojciecha Jaruzelskiego, pojawił się obrazek Matki Boskiej.



Żona generała zaznaczyła jednak, że jej mąż jest ateistą.

- Proszę nie dorabiać jakichś historii, że Matka Boska wisiała nad głową. I co, że wisiała? Daj Boże, niech wisi. Jak długo ludzie potrzebują Boga, to nie wolno im go zabierać - podkreśliła p. Jaruzelska.

Wg niej światopogląd jej męża w dużym stopniu ukształtowała II wojna św.

- Jak się przejdzie wywózkę na Syberię, pobyt tam, front z Syberii do Berlina, całe to piekło, to różne są przypadki. Albo gorącej wiary, albo obojętności - dodała.

21-01-2012 18:15:00
Jesteś ateistą? Pójdziesz siedzieć!
INFO: Indonezyjska policja aresztowała mężczyznę, który na Facebooku przyznał się do ateizmu.



Funkcjonariusze nie podali jego pełnych danych, a w komunikatach prasowych jest nazywany "Alexandrem". Wiadomo, że zatrzymany ma 31 lat i pracuje w jednym z urzędów w prowincji Dharmasraya.



"Alexander" założył na Facebooku grupę Ateis Minang (Ateiści z Minang), która zgromadziła ponad 1,2 tys. fanów. Zatrzymano go pod zarzutem zadeklarowania w ten sposób własnego ateizmu, co jest w Indonezji zabronione. Teraz może spędzić za kratkami nawet 5 lat.



Tamtejsze prawo dopuszcza wyznawanie tylko 6 religii: islamu, protestantyzmu, katolicyzmu, hinduizmu, buddyzmu i konfucjanizmu.

06-05-2013 20:30:00
Islamscy fundamentaliści chcą wieszać ateistów
INFO: Setki tysięcy muzułmanów wyszły na ulice Dakki, stolicy Bangladeszu, domagając się nowych przepisów przeciw bluźnierstwom oraz wieszania ateistów.


Podczas starć, do jakich doszło na ulicach stolicy Bangladeszu, zginęło 10 osób, a setki innych zostało rannych. Według danych stołecznej policji ponad 200 tys. muzułmanów wyszło na ulice, aby domagać się zmiany przepisów o bluźnierstwie wobec islamu. Demonstranci skandowali "Allahu Akbar!", czyli Bóg jest wielki, domagając się kary śmierci przez powieszenie dla wszystkich ateistów w Bangladeszu. Oskarżenie o ateizm padło również wobec obecnie rządzących, których brak wiary ma sprowadzać gniew Allaha i niepowodzenia na mieszkańców Bangladeszu.
inka 2014-01-13, 17:30
Widzę , że nadal co niektórzy są nieszczęśliwi i zawiedzeni na wszystko i wszystkich. Dajcie na luz i kochajcie się. Wojny nie są przez religie tylko przez chciwość i głupotę !!!!!!!!
skub 2014-01-16, 19:56
Kolejny przykład na to, że wyznawanie religi miesza ludzią w głowach.
Nie nie, tak jeszcze nie dawno nie było, że można było mówić prawie otwarcie o ateizmie, dopiero teraz ludzie zaczynają mieć odwagę, i co tam Bangladesz ich cyrk, my mamy swój.
Widzicie co się dzieje w Waszym Kościele,mam nadzieję że Papież zrobi porządek i będzieiecie mieli normalnie .
Do inki
jak to nie , naprawdę nie Widzisz ?
Soprano 2014-01-17, 09:41
Oczywiście, że wojny były i będą przez religię ale to temat rzeka...

...na co dzień pozują na wojujących z każdym Bogiem ateistów. Ogółem, śmieszy mnie taki radykalizm - nie to, że mam coś do ateistów, chodzi mi tylko o sposób w jaki wyrażają swój światopogląd co niektórzy z nich.

W naprawdę ekstremalnej sytuacji, strach zazwyczaj przesłania rozum. I znowu - są jednak ludzie, którzy w takich chwilach potrafią pozostać fair w stosunku do samych siebie. Czyli jeśli są ateistami, to nimi pozostają nawet w momentach granicznych, że się tak wyrażę, a nie nagle odkopują z pamięci formułki modlitw i skamlą o łaskę.
skub 2014-01-17, 19:24
Soprano popatrz na ten film z linku - a może już dawno widziałeś?

https://www.youtube.com/watch?v=wyFa-RTye3c.

ps.Wiem że ludziom religijnym trudno pomyśleć o nie modleniu się w sytuacjach trudnych,Ja tego nie robię a efekt mamy identyczny.
Soprano 2014-01-18, 12:02
ale po weekendzie...