Dzieci na koniach w Orlu.

Od stycznia w STAJNI ORLE rusza jeździecka sekcja sportowa dla dzieci.

10 stycznia 2013 roku wybrałem się do pomysłodawców sekcji: Iwony Sitowskiej i Łukasza Częścik, aby dowiedzieć się co ich skłoniło do stworzenia sekcji jeździeckiej dla dzieci, w naszej miejscowości.

Skąd pomysł na STAJNIĘ ORLE?

[IWONA] - Było tak, że jeździmy już bardzo długo.. naprawdę bardzo długo, zajmujemy się zarówno jeździectwem jak i dziećmi, w sensie uczeniem dzieci jazdy konnej. I strasznie chcieliśmy mieć coś swojego. Ponieważ zawsze pracowaliśmy u kogoś, a w mazowieckim to nie jest takie proste. I zaczęliśmy czegoś szukać. Tutaj w ogóle trafiliśmy strasznym przypadkiem, ale los tak chciał że to wszystko się bardzo szybko udało.

Co ma do zaoferowania Stajnia Orle dla mieszkańców?

[IWONA] - Znaleźliśmy tutaj niszę, którą trzeba zapełnić. Po analizie tutejszego rynku, doszliśmy do wniosku że tutaj jest albo rekreacja, albo sport. Ale sport jeźdźców dorosłych. Nikt się tutaj nie zajmuje dziećmi. Jak dzieci mają przyjść na jazdę to dostają za dużego dla siebie konia i są cały czas lonżowane bo nie można ich samych puścić na tym koniu, ponieważ jest to niebezpieczne. Nikt się tu nimi tak na serio nie zajmuje.

Nam się wydaje, że dzieci też chcą być sportowcami, mogą być sportowcami! Ja na przykład bardzo długo jeździłam kucykowe zawody i bardzo dobrze ten okres wspominam. I myślę, że jest dużo chętnych którzy chcieliby wsiąść na konia, który jest do nich dopasowany wzrostem, na którym sobie poradzą, na którym będą mogli wystartować w zawodach.

A gdzie poprzednio byliście?

[IWONA] W woj.mazowieckim.. w Warszawie.. po różnych stajniach.

I z mazowieckiego trafiliście tutaj, do Orla? :)

[ŁUKASZ] - Tak, ale dla nas gdy codziennie zajmowaliśmy się końmi no to.. wyjeżdżaliśmy rano z domu, potem cały dzień w stajni i wracaliśmy dopiero wieczorem. Więc nie czujemy różnicy, dlatego że mamy stajnię „pod nosem”, a nie musimy dojeżdżać, a i tak konie zajmują cały dzień. Poza tym jeżeli chcemy pójść do kina, czy gdziekolwiek indziej, to zawsze można dojechać. I tak samo w warszawie. Więc nie czujemy czegoś takiego że jest tu wieś, że mamy gdzieś daleko.

[IWONA] - Poza tym Łukasz tu na pomorzu już kiedyś pracował przez rok, i jego znajomi oraz zaprzyjaźnieni hodowcy namawiali nas również na przyjazd tutaj, dlatego między innymi wybraliśmy pomorze.

Na jakich koniach będą jeździć u was dzieci?

[IWONA] - Kuce generalnie są podzielone na różne kategorie w zależności od wzrostu. My tutaj, mamy kuce każdej kategorii. Oprócz tego mamy również małe koniki.

Czy dzieci również skaczą konno przez przeszkody?

[IWONA] Skaczą, te które są do tego przygotowane. Mamy doświadczone konie, które są już przygotowane do tego co tutaj robimy. Ograniczamy ryzyko do minimum.

Kiedy powstała sekcja sportowa dla dzieci?

[ŁUKASZ] Sekcja rusza jeszcze w tym miesiącu, mamy już kilka grup jeźdźców.

Czy są jeszcze miejsca wolne?

[IWONA] Na razie jeszcze są...ale radzimy się spieszyć :)

W jakim wieku dzieci przyjmujecie?

[ŁUKASZ] Zazwyczaj w wieku 8 – 16 lat do sekcji sportowej, ale mamy również młodsze dzieci, które jeżdżą typowo rekreacyjnie.

Jak często będą się odbywać zajęcia?

[ŁUKASZ] Sekcja - 2 razy w tygodniu, ale można się również umawiać na indywidualne jazdy w dowolnym terminie.

Jakie są koszty?

[IWONA] - Udział w sekcji kosztuje 300zł miesięcznie, w to wliczone są m.in. 2 treningi tygodniowo i trener. Dodatkowo na czas zajęć wyposażamy jeźdźca w potrzebny do jazdy sprzęt.

[ŁUKASZ] – Poza tym tutaj w stajni mamy nie tylko sekcję sportową, ale także konie, które są oddawane nam w trening, po to aby je pokazywać na championatach, oraz aby je rozwijać i poprawiać ich formę.

A jak jest z końskim charakterem, jesteście w stanie poskromić niepokorne konie?

[IWONA] Mamy teraz kilka takich do korekty.

Czy taka korekta jest możliwa?

[IWONA] Jest, pewnie że tak. Za nami przyjechał ostatnio koń z Warszawy właśnie do korekty, ponieważ jest to koń typowo rekreacyjny ale właścicielka sobie z nim nie radzi.

PLANY, marzenia na 2013 rok?

[Iwona] Chcemy mieć bardzo dużą sekcję dzieci, bardzo dużą. Dzieci, które będą wygrywały wszystkie zawody tutaj w pomorskim, a to nie jest trudne ponieważ tutaj praktycznie nie ma zawodów kucowych. A to swoją drogą. To jest nasz kolejny cel.

Żeby coś tutaj się ruszyło, żeby zachęcić też inne stajnie aby także kupiły kuce i zaczął tu być sport kucowy. W mazowieckim jak się pojedzie na zawody to w konkursach jest po 20 – 30 kucyków, a tutaj są 3 na mistrzostwach okręgu. To tak.. marnie trochę. Tu jest potencjał, tylko nikt się tymi dziećmi nie zajmuje.

Powiedźcie coś o sobie:

ŁUKASZ – studiowałem na AWFie w Gdańsku przez rok, później zootechnikę w Warszawie i tak się skończyło. Końmi zajmuję się od 8 roku życia. Ciocia wysłała mnie na obóz jeździecko-taneczny, tam to się zaczęło. Później zapisałem się do kawalerii harcerskiej, następnie pokazy kaskaderskie, aż w końcu zająłem się jeździectwem sportowo.

IWONA – Ja jeździłam od zawsze :) Moja mama zawsze chciała się realizować sportowo, ale nie mogła za to mnie do tego namawiała.. ale to nie było nachalne namawianie. I tak to się zaczęło. Nie pamiętam ile wówczas miałam lat.. chyba z 6. Długo jeżdżę, ponieważ po wielu stajniach się tułałam, dużo startowałam w zawodach, bo generalnie strasznie mnie to kręci :) W międzyczasie napatoczyło się kilka dzieci, które chciały ze mną jeździć. I jak zaczęłam uczyć te dzieci, to stwierdziłam że to jest strasznie fajne. Ja przywiązywałam się do nich, a one z kolei bardzo angażowały się podczas jazdy.

Więcej informacji na: www.stajniaorle.pl/

Zdjęcia