Aktualności
Żądają dymisji wiceprezydenta miasta
powrót„Skandal!”, „To oburzające!”, „Wiceprezydent Tokłowicz nie może dalej odpowiadać za sport i oświatę w naszym mieście” - takie słowa i komentarze przewijają się w wypowiedziach władz klubu sportowego Gryf Orlex Wejherowo, opozycyjnych radnych miasta, kibiców oraz wielu mieszkańców Wejherowa.
Radni miejscy z klubu Platformy Obywatelskiej, władze klubu Gryf Orlex Wejherowo oraz przedstawiciele kibiców domagają się natychmiastowej dymisji Bogdana Tokłowicza, wiceprezydenta Wejherowa. Powodem są kontrowersyjne wypowiedzi wiceprezydenta na temat klubu, piłkarzy i kibiców.
- Klub dopiero teraz zaczął osiągać takie sukcesy, może akurat taki słaby poziom reprezentują pozostałe drużyny - powiedział m.in. Bogdan Tokłowicz w Radiu Gdańsk (w audycji „To przyniósł dzień”, emitowanej w ubiegły piątek). - Z tego, co czytałem w prasie, to do Wejherowa przyjechał „drugi garnitur” Korony Kielce.
- Czy zwycięstwa Gryfu to kwestia przypadku? – pytała dziennikarka Aleksandra Wojciechowska.
- Oczywiście – odpowiedział wiceprezydent Tokłowicz. Na pytanie, dlaczego władze miasta nie chcą dofinansowywać klubu, odparł:
- Chcieliśmy spopularyzować inną dyscyplinę sportu, gdzie mogą przychodzić całe rodziny, gdzie nie ma wulgaryzmów, które mają miejsce na niektórych zawodach sportowych – mówił Tokłowicz.
Wiceprezydent - do dymisji
Radni z klubu PO, przedstawiciele władz klubu i kibice uważają, że ta wypowiedź była skandaliczna.
- Miarka się przebrała, Bogdan Tokłowicz powinien ustąpić ze stanowiska – to najczęściej powtarzane w oświadczeniach słowa. - Taka osoba nie powinna piastować tak wysokiego stanowiska w mieście, a tym bardziej nie może być odpowiedzialna za sport.
Burza rozpętała się w piątkowe popołudnie po emisji na antenie Radia Gdańsk audycji, w której wypowiadał się Bogdan Tokłowicz, wiceprezydent miasta, odpowiedzialny za sport i oświatę w Wejherowie. Wiceprezydent skomentował ostatnie sukcesy Gryfa (awans do ćwierćfinału Pucharu Polski) – mówił m.in., że sukces piłkarzy jest przypadkowy, że to inne drużyny były słabe, a także zasugerował, że piłka nożna to tylko pijaństwo i chuligaństwo, dlatego miasto nie będzie dotować klubu.
Te słowa zbulwersowały zarówno piłkarzy, przedstawicieli klubu, niektórych radnych miejskich, kibiców i wielu wejherowian.
- Chcemy publicznie wyrazić swoje oburzenie nt. ostatnich wypowiedzi władz miasta dotyczących Wejherowskiego Klubu Sportowego Gryf – mówił podczas specjalnie zwołanej konferencji Jacek Gafka, radny miasta Wejherowa. - Oburzenie, które podziela wielu mieszkańców, a dotyczące publicznego podważania sukcesów WKS Gryf przez władze miasta. To [co powiedział wiceprezydent Tokłowicz – przyp. red] w naszym odczuciu (patrząc na ciężką pracę klubu) jest wyjątkowo pogardliwą oceną. Oprócz tego prezydent Tokłowicz twierdzi, że futbol (mówiąc o tym wejherowskim) to chuligani i wandale i dlatego sprowadził do Wejherowa żeńską drużynę koszykówki z Gdyni. Życzymy paniom jak najlepiej, ale powinniśmy w pierwszej kolejności myśleć o rodzimych drużynach. Sport jest zadaniem własnym miasta. Wśród pomorskich III- cio ligowców wejherowski Gryf otrzymuje tymczasem najmniejsze dofinansowanie. Znajdują się za to pieniądze z budżetu miasta niestety na walkę z klubem (m.in. w związku ze sprawą wytoczoną przez miasto w/s odebrania klubowi użytkowania wieczystego na stadion). Sprawa z góry dla miasta przegrana.
Sprawa jest tym bardziej kontrowersyjna, że piłkarze z Wejherowa po raz pierwszy w 90- letniej historii WKS Orlex Wejherowo zaszli tak wysoko w Pucharze Polski, pokonując drużyny z I ligii oraz ekstraklasy, i w meczach ligowych (gdzie od wielu tygodni zajmują miejsce w pierwszej trójce).
- Tymczasem od wiceprezydenta odpowiedzialnego za sprawy sportu otrzymują takie skandaliczne „podziękowanie” - mówi Jacek Gafka. - To wstyd, że władze miasta dezawuują sukces Gryfa, który za darmo niezwykle pozytywnie promuje w tej chwili Wejherowo w całym kraju. Tak być nie może.
- Wypowiedzi wiceprezydenta Tokłowicza nie są pierwszą tego typu „szczerą” i jednocześnie oburzającą wypowiedzią w najważniejszych dla mieszkańców sprawach – dodaje Arkadiusz Szczygieł, radny miasta. - Dwa lata temu prezydent Tokłowicz, odpowiedzialny za oświatę i sport w Wejherowie, odgrażał się z podniesioną ręką, że dopilnuje osobiście, aby za jego kadencji nie powstała sala sportowa przy szkole nr 9. Jak do tej pory „obietnica” ta jest sumiennie wypełniania...
"Żądamy przeprosin!"
Zarząd Platformy Obywatelskiej przedstawił więc oświadczenie w tej sprawie.
- Publiczne wypowiedzi odpowiedzialnego za sport wiceprezydenta miasta Wejherowa Bogdana Tokłowicza, które dyskredytują osiągnięcia sportowców z Wejherowskiego Klubu Sportowego Gryf są w demokratycznym samorządzie niedopuszczalne – odczytał oświadczenie Jacek Gafka. - Taka postawa szkodzi dobremu imieniu miasta i jednocześnie obraża mieszkańców Wejherowa. Dlatego wzywamy Pana Tokłowicza do publicznego przeproszenia wszystkich mieszkańców Wejherowa, którzy dobrze życzą lokalnemu sportowi. Dla wszystkich jest już chyba zauważalne, że po 13 latach pełnienia tej funkcji, wielu poprzednich sytuacjach konfliktowych, a przede wszystkim takich wypowiedziach - wiceprezydent Tokłowicz nie może dalej odpowiadać za sport i oświatę w naszym mieście. W związku z powyższym Zarząd Wejherowskiej Platformy Obywatelskiej apeluje do wiceprezydenta Tokłowicza o honorowe podanie się do dymisji, a jeśli to nie nastąpi - o natychmiastowe odwołanie wiceprezydenta Bogdana Tokłowicza przez Prezydenta Miasta Wejherowa Krzysztofa Hildebrandta. Najbliższa okazja - 8 listopada - na sesji rady miasta.
Tego samego zdania są władze wejherowskiego kluby sportowego.
- Nie po raz pierwszy zbulwersowany jestem nie tylko treścią wypowiedzi na temat naszego stowarzyszenia ale również złymi intencjami, jakie Urząd Naszego Miasta wykazywał i nadal wykazuje wobec naszego klubu – skomentował Rafał Szlas, prezes WKS Gryf, w imieniu zarządu klubu. - Pan Bogdan Tokłowicz pomimo - wydawałoby się - doświadczenia w pracy urzędniczej nie radzi sobie zupełnie w tym obszarze działań, a jego słowa we wspomnianej audycji dowodzą tak braku kompetencji i wizji, jak i złej woli. Mówiąc na antenie, że te wszystkie zwycięstwa to „przypadek jednorazowy”, wyrządził krzywdę piłkarzom, działaczom, kibicom i wszystkim mieszkańcom Wejherowa, którym WKS nie jest obojętny. Tymi słowami Pan Bogdan Tokłowicz nie tylko podważył ogrom pracy wykonanej przez drużynę, nie tylko zawiódł jako urzędnik państwowy (odpowiedzialny za lokalny szczebel administracji) ale przede wszystkim zawiódł jako obywatel i mieszkaniec naszego miasta. Pogrąża się również mówiąc, że na naszych trybunach zasiada grono chuliganów pijących alkohol, a w mieście są ważniejsze dyscypliny sportu zapewniające rozrywkę całym rodzinom.
Prezydent tłumaczy swego zastępcę
Konferencję prasową na temat feralnej wypowiedzi zorganizował też prezydent Wejherowa.
- Prezydent Tokłowicz gratulował sukcesu piłkarzom Gryfa i życzy im kolejnych wygranych – bronił swojego zastępcy Krzysztof Hildebrandt. - Słowa „przypadek” w audycji użyła dziennikarka i uznała odpowiedź „oczywiście” za przytaknięcie. Poza tym wywiad był pocięty i niektóre sformułowania wyjęte z kontekstu. Nie widzę powodu, by Bogdan Tokłowicz miał się podawać do dymisji. Skoro jest osobą, która cieszy się z sukcesów i życzy kolejnych – to dlaczego miałby przestać pełnić stanowisko, które obecnie piastuje? Władze miasta są przychylnie nastawione do klubu, czego dowodem są choćby specjalnie przygotowane przez nas nagrody pieniężne dla piłkarzy. Poza tym wycofałem wszystkie sprawy z sądu, dotyczące własności stadionu.
Warto dodać, że w tym miesiącu miał zapaść ostateczny wyrok w sprawie stadionu. Wcześniej miasto już cztery razy przegrało sprawę...
Komentarze